Tak, budyń z torebki można łatwo i szybko przyrządzić w mikrofalówce. To nawet praktyczne rozwiązanie, gdyż brudzimy wówczas mniej naczyń. Ze spokojnym sumieniem możemy więc zrobić pół porcji budyniu, co w warunkach płytowych byłoby trudne, także ze względu na konieczność posiadania bardzo małego garnuszka/rondelka. Poza tym w mikrofalówce jest też chyba szybciej (?). Taki budyń możemy łatwo przygotować nawet w pracy, danie może wykonać samodzielnie dziecko, które nie powinno bawić się ogniem, gazem itd. To naprawdę prost(sz)e rozwiązanie od klasycznej alternatywy. Poniżej zamieszczam szczegółowy opis na co zwrócić uwagę przy przygotowywaniu budyniu w mikrofalówce.
Do przygotowania ½ porcji budyniu z torebki potrzebujemy:
- duży kubek (o jakieś 30-50% większy od standardowej szklanki)
- plastikowy pojemnik nadający się do mikrofalówki (lub inny żaroodporny)
- budyń (1/2 opakowania)
- mleko (pojemność dużego kubka)
- łyżeczka cukru
1. Do plastikowego pojemnika nalewam mleko, pojemność trochę mniejszą niż zalecana na opakowaniu (nie wiem czy to kwestia moich indywidualnych preferencji, różnych budyniowych proszków, czy może sposobu przygotowania – czyli zastosowania mikrofalówki, a nie jakiegoś garnuszka, w którym płyn może bardziej odparowuje). Nastawiam największą (u mnie 900W) moc na 1 minutę. W słabszych mikrofalówkach pewnie może potrwać to dłużej - mleko ma być ciepło-gorące (można sprawdzać paluszkiem), bez kożucha, chociaż jak ten powstanie to też nie ma tragedii.
2. Jednocześnie do dużego kubka nalewam trochę mleka i wsypuję budyń oraz cukier (czyli klasycznie, zgodnie z instrukcjami na opakowaniu). U mnie jest to pół torebki budyniu i łyżeczka cukru, gdyż cała porcja to dla mnie za dużo. Mieszam szybciutko i w miarę dokładnie, kontrolując wstawione do mikrofalówki mleko, które zawsze zdąży się zagotować (wystarczy żeby było ciepłe – bez kożucha) zanim wymieszam niniejszą ‘zaprawę’.
3. Gorące mleko przelewam do kubka z zaprawą. Chociaż mleko zawsze odmierzam na oko to zaprawa wraz z gorącym mlekiem mieści się potem w kubku w całości, wypełniając praktycznie całą jego pojemność (jeśli jest mniej - to dolewam mleka). Mieszam płyn – w kubku jest to szybkie i wygodne, wszelkie wcześniejsze niedoskonałości zaprawy znikają, rozpuszczając się w ciepłym płynie.
4. Wymieszany płyn odlewam z powrotem do plastikowego pojemnika (wprost z którego podjęta będzie później konsumpcja :). Niczego nie marnujemy, więc jeśli po wylaniu zawartości kubka zobaczymy, że na skutek niedoskonałego wymieszania coś jednak osiadło na jego ściankach to z powrotem odlewamy trochę ciepłego płynu do kubka - mieszamy i ponownie łączymy z resztą. Teraz kubek można potoknąć i odłożyć – już nie będzie potrzebny. Nastawiam mikrofalówkę na maksymalną temperaturę i jakieś 2 minuty. Czas podaję orientacyjny – ciężko wskazać konkretny bo to zależy od mocy indywidualnego urządzenia, kiedyś robiłam budyń na obcym urządzeniu oraz w innym niż zwykle pojemniku - i trwało to zdecydowanie dłużej.
5. Niestety także w mikrofalówce płyn trzeba mieszać, bo bez tego mogą zrobić się grudki. Na początek pozwalam popracować mikrofalówce przez jakieś 20-30 sekund. Potem co ok. 6-10s otwieram drzwiczki urządzenia i mieszam. Ważne, by mieszając dotykać, a wręcz drapać, szurając łyżeczką dno pojemnika. Jak zauważymy, że tam zaczyna się coś dziać (jakby krzepnąć, przyczepiać do ścianki – tworzy to lekki opór na łyżkę, poza tym przy skrobaniu dna może zostać na niej trochę stałego nalotu) to znak, że budyń wkrótce zacznie bardzo szybko gęstnieć. Teraz trzeba zachować szczególną czujność bo mogą pojawić się grudki. Żeby tego uniknąć możemy otwierać mikrofalówkę w celu przemieszania budyniu nawet trochę częściej (np. co 6s).
6. Budyń gęsty = gotowy - można jeść, prosto z naczynia - nie musimy zdejmować go z ognia i przelewać, a potem myć gara :]
* Niektóre proszki przejawiają większe tendencje do grudzenia. Moim ulubionym produktem jest budyń Stilla Dolce, który kupuję w Kauflandzie (ok. 1 zł za 3szt.) – jest smaczny, ma świetną konsystencję puddingu i przygotowuje się go bezproblemowo – bardzo ładnie gęstnieje. Inaczej rzecz ma się np. z budyniem z Biedronki (ok. 1,60 za 5 szt.), który niestety stwarza problemy, mogą powstać takie jakby żelatynowe grudy, a wówczas konsystencja całości jest leista (z glutami, które zaabsorbowały całą zdolność gęstnięcia budyniu).
Dlatego za pierwszym podejściem do budyniu z mikrofalówki polecam jednak dość często otwierać drzwiczki, by mieszając nie przeoczyć momentu gęstnięcia, sprawdzając przy okazji jak zachowuje się konkretny produkt w zderzeniu z naszym modelem (mocą) mikrofalówki… Znaczenie może mieć także wykorzystane naczynie – ja budyń robię w zwykłym plastikowym pojemniku na żywność, z którego wygodnie się go również je bo plastik nie absorbuje tak bardzo gorąca, jak np. naczynia kamionkowe czy szkło żaroodporne.
Jesteś chora 😂 roboty więcej jak przy standardowym przygotowaniu budyniu
OdpowiedzUsuńA zrobiłam i wyszedł pyszny
OdpowiedzUsuńJa*
OdpowiedzUsuń